Trois. Czyli trzy – po francusku. Tres – czyli wielu. Te słowa są bardzo podobne i to (chyba) nie jest przypadek.
Ludzie pierwotni nie musieli liczyć deficytu budżetowego, procentu składanego, tego jak żałośnie niskie będą ich emerytury ani niczego podobnego. Wystarczyło im, że oszacowali czy mamutów. które właśnie ich atakują jest dużo (więcej niż dwa – trois, tres) czy nie.
Przeczytałem o tym w książce o liczbach – Alex’s adventures in numberland (wyszła niedawno po polsku – Przygody Aleksa w świecie liczb). Autorem książki jest Alex Bellos.
Tak naprawdę to książka o ludziach.
Oto kilku bohaterów tej książki:
Pierre de Fermat – francuski urzędnik, który zauważył, że „a do potęgi 3-ej + b do potęgi 3-ej NIGDY nie równa się c do potęgi 3-ej”. To samo dotyczy potęgi 4-ej, 5-ej itd. To tzw. prawo Fermata.
Fermat na marginesie książki, którą czytał, napisał że ma dowód na prawdziwość i uniwersalność swojego prawa, i że jest on bardzo prosty, ale akurat nie ma dość miejsca, by go opisać. I niedługo potem umarł.
Dowód na jego prawo powstał k i l k a s e t lat później – w latach 90. XX wieku (o ile dobrze pamiętam), zajmuje kilkadziesiąt stron i jest tak skomplikowany, że rozumie go pewnie kilkunastu ludzi na świecie.
Od kilkuset lat nie ma za to dowodu na tezę Goldbacha. Christian Goldbach to był pruski matematyk, który zauważył, że każda liczba parzysta jest sumą liczb pierwszych. Np. 2 = 1+1. Albo: 4 = 3 +1; 8= 5+3 itd.
Jak się sprawdza kolejne liczby parzyste – to się wszystko zgadza, ale to jeszcze nie jest dowód.
W 2000 jedna z amerykańskich firm ufundowała milion dolarów nagrody, dla człowieka, który przedstawi dowód na tezę Goldbacha. Nikomu się nie udało.
„Ogarnięcie” matematyczne może popłacać.
Rumuński matematyk Stefan Mandel zauważył kiedyś, że łączny koszt wykupienia wszystkich kombinacji w pewnej loterii jest niższy niż kwota, która jest do wygrania.
I od tej pory żył z wygrywania loterii (tych, które nie limitowały liczby losów, jakie może kupić jeden gracz, i które były „tanie”). Mandelem zainteresowało się FBI, gdy zgarnął pełną pulę w loterii stanowej, ale śledczy doszli do wniosku, że żadne przepisy nie zostały złamane. (Filmiki o Mandelu można sobie obejrzeć na youtube)
Mandel – geniusz zarobiony. Ale był też Jakub Bernoulli – geniusz pośmiertnie sfrustrowany. Bernoulii zachwycał się spiralą logarytmiczną – kazał sobie taką wygrawerować na grobie. Ale kamieniarz się pomylił i wyrył mu spiralę Archimedesa – która jest mniej efektowna.
To tak jakby wybitnemu poecie wyryć na grobie jakiś cytat z błędem ortograficznym.
(Logarytmiczna: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Logarithmic_spiral.svg
Arytmetyczna: http://pl.wikipedia.org/wiki/Spirala_Archimedesa)
Spirala logarytmiczna ma związek ze złotą porporcją i ciągiem Fibonacciego.
A to wszystko jest pokazane w tym pięknym filmiku o naturze i liczbach.
Książka jest równie rewelacyjna jak ten film.
JN
Dodaj komentarz